Z życia parafii

   

31.07 – 16.08.2007

Rekolekcje wakacyjne w Heluszu

Ruch Światło – Życie zafascynował mnie gdy miałem 15 lat, uczęszczałem wówczas do klasy 8 szkoły podstawowej. Gdybym wiedział o nim wcześniej z pewnością wszedłbym w jego struktury, a przede wszystkim w formację, którą proponuje.

Dzięki formacji w Oazie Nowego Życia ( młodzieżowej ) podjąłem posługę animatorską. Pierwszą oazę jako kapłan prowadziłem w Bliznem w 2002 roku.

Prowadzenie rekolekcji oazowych utwierdza mnie w przekonaniu, że jest to wspaniała droga formacji ku głębszej wierze, ku zdobywaniu większej odpowiedzialności za siebie i bliźnich oraz budowaniu żywej wspólnoty Kościoła.
Od czterech lat, wraz z księdzem Janem Łamaszem, prowadzę rekolekcje dla młodzieży która ukończyła 1 klasę gimnazjum. W rekolekcjach wakacyjnych w Heluszu k/Pruchnika w dniach 31. 07. – 16. 08. 2007 r. wzięło udział ogólnie 65 osób, w tym 20 uczestników z naszej parafii.

Struktura rekolekcji zbudowana jest wokół 15 tajemnic Różańca św. i podprowadza pod rozważenie wielu spraw z życia człowieka. W kilku pierwszych dniach rozważaliśmy relacje do Osób Boskich i Matki Bożej.



Więcej zdjęć]

Doświadczenie Boga który obdarza miłością pozwala na praktykowanie prawdziwej miłości względem rodziców, rówieśników a także siebie samego. Tym sprawom poświęcone były kolejne dni rekolekcji. Ćwiczenie się w pokorze i służbie dały okazję do zrewidowania własnych postaw i wyjścia z czynna miłością do bliźnich. Przy końcu rekolekcji skorzystaliśmy z daru przebaczenia by móc jeszcze piękniej wyrazić wspólnotę z uczestnikami innych rekolekcji podczas Dnia Wspólnoty, który miał miejsc w Przemyślu. Uczestnicy zostali rozesłani do swoich domów z hasłem roku „idźcie i głoście”. W tym zawołaniu zawiera się misja do dzielenia się przeżyciami rekolekcyjnymi w swoim środowisku, do wsłuchiwania się w głos Chrystusa, który posyła. Za wszystko co dokonało się w sercach młodych ludzi, za łaskę Bożą, która przemienia ich serca, za doświadczenie życia we wspólnocie. Chwała Panu.Oto kilka świadectw młodzież, która doświadczyła spotkania z Bogiem w rekolekcjach:


Świadectwo Pauliny

Od dawna chciałam jechać na oazę, zobaczyć jak tam jest i w ogóle co to jest za typ rekolekcji, ale niestety w tamtym roku nie było mi to dane. głównym powodem były sprawy finansowe. Bardzo było mi smutno z tego powodu, chociaż Oaza zawsze była dla mnie śmieszną formacją, to było takie dziwne, tak myślałam i czasem dalej myślę ... ale chciałam przeżyć te rekolekcje. W tym roku byłam pierwszy raz w Heluszu, a ze mną ok. 20 osób z naszej parafii. To też trochę mnie zniechęcało, bo sami swoi i w ogóle znają mnie ...

W pierwszym dniu trochę się tam źle czułam, nie wiedziałam co z sobą zrobić, gdzie nie popatrzyłam – parafianin, zadawałam sobie pytanie co ja tutaj robię ?! Po za tym plan dnia nie wyglądał też za ciekawie... bo większość to była modlitwa i jeszcze raz modlitwa, chwile przerwy... posiłek i do modlitwy... to tak trochę nie bardzo mi spasowało jak sobie to pomnożyłam razy 17 to szok, ale długo się nie załamywałam bo głupota potrafi pokonać wszystkie przeszkody. Później mi to nie wpływało ile jest modlitwy bo i tak prawie w ogóle na niej się nie włączałam, więc co mi tam zależy...

W kolejnych dniach już zapoznałam się z uczestnikami i animatorami i było 100 razy lepiej, miałam już swoją paczkę, ale nie miałam na celu dobrze przeżyć tych rekolekcji. Traktowałam ten czas jako wycieczkę nie wiem jakiś obóz... śmiech, głupota i głupie zachowania były podstawą każdego dnia, to mi się podobało, było dobrze, jednym słowem wybornie.

Od czasu, gdy uświadomiłam sobie na modlitwie wieczornej 6 dnia co ja robię... strasznie się wtedy źle czułam, bo wiedziałam, że straciłam kilka dni, które mogły bardzo zmienić moje życie, moją postawę. Mogły na mnie dobrze wpłynąć... ale wiedziałam ze mogę dalej postępować tak nie poważnie lub że mogę również zmienić swoje zachowanie. Wiedziałam też że mogę nadrobić ten czas stracony... chęci były ale nie wyrażało się to w czynach. Starałam się wszystko zmienić, chociaż zastanawiałam się czy się jeszcze opłaca, bo przecież nie jest mi aż tak źle, ale uświadomiłam sobie że to nie tak ma być i że lepiej wyjechać niż się tak zachowywać bo uważałam że te 17 dni pójdzie na marne. Zmieniłam moje podejście... zaczęłam się więcej angażować w nabożeństwa i wszystkie punkty programu. Najważniejsze jest to, że uświadomiłam sobie gdzie ja jestem co jest moim zadaniem, że Bóg mnie kocha i chce mi pomóc, że jest zawsze ze mną i że mogę na Nim zawsze polegać.

Często tak mam, że jak jestem szczęśliwa to zapominam o Bogu. Te rekolekcje pokazały mi, że Bóg ma być zawsze w moim życiu obecny i że mam mu być wdzięczna za wszystko co dla mnie czyni. Zmieniły bardzo dużo w moim życiu, z czego się bardzo cieszę. Nauczyłam się lepiej modlić, zaczęłam się zastanawiać więcej nad szacunkiem dla starszych i posłuszeństwem. Za to co Bóg dokonał w moim życiu: CHWAŁA PANU!


Świadectwo Kasi

Alleluja!

Mam na imię Kasia. Do oazy nalezę jeden rok. Byłam kiedyś na rekolekcjach. Długo się wahałam z podjęciem decyzji, co do wyjazdu na te rekolekcje. Na szczęście moja dobra animatorka przekonała mnie do wyjazdu.

Po kilku dniach stwierdziłam, że to strata czasu. Po dwunastu przeżytych dniach na oazie, mogłam powiedzieć, że za rok chce wziąć udział w rekolekcjach.

Doświadczyłam, że Bóg jest najważniejszy, on nas kocha, a jednak nie zawsze odpowiadam na jego miłość.

Na spotkaniach w grupach uświadomiłam sobie, że Duch Święty ma wpływ w moim życiu, że modlitwa daje siłę do pełnienia obowiązków, że rozmowa między ludźmi buduje więź z Panem Bogiem, że nasze ciało jest świątynią Ducha Świętego. Kiedy powrócę do swojego domu, do normalnego życia będę się starała to wprowadzić do swojego życia. Kiedyś uważałam, że jest bezsensu przystępować do sakramentu pojednania z grzechami lekkimi. Podczas rekolekcji zrozumiałam, że w spowiedzi, spotykam się z żywym Bogiem, który udziela wszelkich łask do walki ze złymi postawami.

Postanowiłam sobie, że podczas modlitwy będę rozmawiała z Bogiem jak z prawdziwym przyjacielem. Podczas modlitw zawierzyłam Bogu to co mnie najbardziej dręczy. Zaufałam mu na poważnie. Uważam, ze oaza jest dobrym czasem na odnowienie relacji z Bogiem, stworzenie dobrych relacji z ludźmi, a także dobrym wypoczynkiem.

Za to wszystko – Chwała Panu!

Kasia F


  [Poprzednia strona  - Archiwum]