Kącik poezji

Na dobranoc

na dobranoc otwieram wszystkie oczy jak furtki snom
niech pełzną leniwe ślimaki zawczasu
niech płaczą ogniste feniksy
niech tulą dłonie głodne miłości
niech śnią, śnią, śnią
do rana
do rozczarowania
 
słowa jak ziarnka maku
kto je teraz oddzieli od piasku?
 
słowa wyschły
jałowe znaki przesunięte w semantyczną próżnię
wyssane do cna
stępione ostrza
 
z pieśni wydarte głazem zakrzepły w gardle
nie śpiewa chwały pieśń kaleka
 
 
słuchaj
cichszy niż szept
niż szmer fali gdy łasi się do burty
słuchaj, Pierwszy, który nastałeś aby wypełniać Jego wolę
wydeptałeś ścieżki
szukałeś źródła
u kresu drogi odkrywałeś prawdę
 
cóż umysł bez miłości, cóż miłość bez wiary?
przywdziałeś płaszcz Przewodnika
i w sandały Pielgrzyma obułeś stopy
otwieram dłonie, chwytam Twe słowa, przez chwilę cieszę się ułudą spełnienia
nim przesypie się przez palce
zostanie ziarnko, może dwa
za małe, zbyt skąpe, żeby wykiełkowała z nich
MIŁOŚĆ….

Zmądrzeć

 Zdjęcie


Chciałbym tak kiedyś trochę zmądrzeć
na tyle żeby nie głosić prawd wielkich i oczywistych
filozoficznych i teologicznych
tylko tak spokojnie
rzeczywiście
w jednym prostym zdaniu - opisać
miłość
przyjaźń
wierność
znak
Chciałbym Bożą odwagą i życzliwym słowem
gestem łaski
ciszą
….darem i tajemnicą
polskim wędrowaniem
w cudownym języku ojczystym
ukazać cud
Chciałbym ogarnąć całościowo wszelkie radości i smutki
odkryć trud powstawania słowa
czynu
świadectwa
zasłuchania
aby go unieść cudem wiary
dla innych poszukujących
A pokonując wiarą wielorakie zmiany
te oczywiste i te nie przewidziane
odszukane tęsknotą
wołaniem
odchodzeniem dni i lat
chciałbym znów uwierzyć
Chciałbym jeszcze czasem w jednym zdaniu opisać
Twoją Ciszę - Jezu
ten skarb przedziwny
Twego człowieczeństwa
i bóstwa
zasłuchanego
w ludzki los
Tak bardzo Chryste potrzeba
Twoich przyjaznych słów
dobrych
z głębin dziejów
z otwartego Bożego Serca
to one dają nadzieję
na inny świat
inny świt

/ks.Ireneusz Wójcik/

Zajesieniło

Jesień
zajesieniło
zabajało
babie lato w myśli zaplotło
zaśpiewało w uschłych słonecznikach
w kartofliskach zadymiło
zadumało
zabłysnęło we mgle
zimnym wiatrem zagasło…
 
 


 

Boże – Świecie...

Boże – Świecie, Nieprzejrzana Tajemnico,
choć obłokiem’ś, niebo, ziemię masz zajedno.
Nie przegarną wiosła wód Twojej mądrości,
ni ramiona Twej miłości nie obejmą.
 
Boże – Wietrze, moce ziarn siejesz o świcie,
By o zmierzchu przyjąć dań z naręczy wielu.
Kto o świcie w Twoje Imię w niwę wnijdzie,
Skończy żniwo swoje w śpiewie i weselu.

Mała Tęsknota

 

Gestem męskiej dłoni pisze do Ciebie

Przyjacielu - Boże mój listZdjęcie

tych kilka prostych słów

Tak odnajduję moje wędrowanie

ku innym dziejom

w nieznane

w skrytej tęsknocie

w muzyce serca 

 

Trzeba abym stanął wraz z Tobą

i z wielkim księżycem zawołał

Twoje imię

a echem z gór - kaskadą

odkrył swoje imię

nadane przez Ciebie

przy polskich kwiatach

 

Ucisz wtedy moje męskie łzy

owoc zrozumienia

chwili

niech odejdą szare wspomnienia

w znaku przebaczenia

 

Do krainy poezji uśmiechu

Boże Przyjacielu

podążam

Do krainy miłości i umiłowania chleba

wędruje

 

A może wtedy poznam Twój świat

ślad na rosie

odetchnę spokojem

po kropelkach wody widocznych

na Twarzy

To ślad dni

spotkań

tych mocnych

tych słabych

w jedności

 

zabiorę je ze sobą w oczekiwaniu

na dom  

                                                   /autor: ks. Ireneusz Wójcik/

 

Warto iść za Głosem

Warto iść za głosem wiary
Tak jak wędrował ten który szukał
wiernej miłości
Mama jego cicho szeptała - Synu
A on zamilkłZdjęcie
prosił  
„Nie bijcie”
nie usłyszeli
tak dziwnie stwardniały serca
tych którzy w dłoniach zamiast chleba
trzymali milicyjne pałki
agresja słowa - wołała w ich zmaganiach
a On powtarzał cicho szeptem
wciąż trzeba być człowiekiem
zaprzyjaźnionym z Bogiem
szeptem warg wskazywał
nowy świt i błogosławieństwo
nowe dni
nowy wiek

Tama na Wiśle zamknęła epokę
tamtych przedziwnych krzywd
miała jeszcze zamknąć usta
temu świadkowi
ale inni wołali
inni powtarzali - Ave Maria

Świat agresji - to trudny świat
jak kamienie doczepione do nóg
wybuchowe - jak palący ogień
bolesny

Historia znów roztacza
swój inny bieg
właśnie tam gdzie miała być łagodna droga
w Nowej Polsce
wierna
w niej się z tęsknotą
zakręt

dziś zanurzam się myślą w Jego słowie
a swoje dłonie oddaje Temu
który przebacza w krzyżu
ja człowiek - potomek ludzi
wspominający tamte zimne
szare dni
                               /autor:ks.Ireneusz Wójcik/

Gdy anioł odejdzie..

 

 

Taka sobie zwyczajna podobna do innejZdjęcie

a zarazem jakże inna

Niedzielna Msza święta,

pełna wiary w inny świat

zapukała do mnie echem słowa

Ewangelii – pieśni serca

świadectwa

szukania przyjaznego serca,

Nie było tylko dziś anioła i jego ciepłych dłoni

który zasłuchany potwierdziłby   

ten cichy śpiew.

 

Dziwnie czasem tęsknota wiersza

otwiera sumienia

na dar i tajemnicę Boga

prostą i pełnią łez  

ale potrzeba wiary, aby jej strzec

potrzeba zrozumienia,

słonej krainy łez

 

                                                                    /autor : ks. Ireneusz Wójcik/

stroskana

Matko Boska od poranionych duszZdjęcie
już się o mnie nie troskaj
założę sukienkę z wrzosów
z mym aniołem wiatronogim pobiegnę
szukać skarbu na końcu tęczy
 
 
 
 
 
 

Ruach Ha-Kodesz

Zdjęcie
 
 
Z Trzech Osób
najbliżej mi Duch
Ruach Ha-Kodesz
unosi mnie w ciemnościach ponad wodami
wieje tam, gdzie chce
zstępuje w Szawuot
Zmartwychwstałego uwalnia ze skostniałego serca
teraz
siedzi ze mną przy biurku

Noe

Moja miłość do Ciebie jak burza,
więc z podziwem w okno spoglądam,
do Anioła modlę się Stróża
i przed grzmotem kryję po kątach.
 
ZdjęcieMoja wiara w błyskawic wędrówkę
błyskawicznie rozświetla mi drogę.
Potem gaśnie w ciemności smutne,
fajerwerki zamienia w trwogę.
 
Mą nadzieję w tęczy pokładam,
bo zwiastuje mi ląd bezkonieczny.
Gdzie mnie gołąb powiedzie
- wszędzie –
choć interes nierzadko sprzeczny –
tam, gdzie arka dopłynie,
lud prowadzę i gród zakładam.
Subskrybuje zawartość