Aktualności

Wychowywać...ale jak?

Wychowywać do pełni człowieczeństwa … przez życie we wspólnocie. W ten sposób można by rozwinąć i sparafrazować hasło II Tygodnia Wychowania, który trwał od 16-22 września 2012r. Ta zacna inicjatywa cieszy się coraz większą popularnością w kręgach wychowawców oraz pedagogów i to nie tylko chrześcijańskich. Jednak niewątpliwie dla kapłana to szczególne wyzwanie, aby z pomocą Bożą stanąć walki o dusze dzieci i młodzieży – „wiosny Kościoła”. To ważne szczególnie teraz, gdy wartości takie jak: honor, uczciwość, pracowitość, wymaganie od siebie, jak i wiara, Kościół i krzyż Chrystusowy – są atakowane, wyśmiewane, deprecjonowane. I czyni się to w myśl postępu oraz tzw. poprawności politycznej. Potrzeba zatem zdrowej rodziny, szkoły oraz wspólnoty po prostu. Dlatego dzieci i młodzież z parafii pw. św. Stanisława BM w Rymanowie Zdroju postanowiły razem przeżyć ten zakończony niedawno Tydzień Wychowania.


    Pod kierunkiem ks. Grzegorza Jakubika najmłodsi parafianie „zdrojowi” (także uczniowie Zespołu Szkół w Posadzie Górnej) uczestniczyli z zaangażowaniem w rozmaitych inicjatywach duszpasterskich. Już 16 września b.r. dzieci oraz przedstawiciele młodzieży oazowej wzięli udział w Dniu Wspólnoty Ruchu Światło-Życie zorganizowanym w sąsiedniej parafii św. Wawrzyńca w Rymanowie. Następnie od poniedziałku (17 września), kiedy to obchodziliśmy 73. rocznicę sowieckiej napaści na Polskę –został zorganizowany dla młodzieży gimnazjalnej m.in. pokaz zamknięty filmu „Inka 1946”, który opowiada o Danusi Siedzikównej (ps. Inka). Jako niespełna 18-letnia sanitariuszka oddziałów wojskowych walczącego po zakończeniu II Wojny Światowej z nowym „czerwonym” okupantem – jest ona bohaterką wiary, miłości do Boga i Ojczyzny. Zamordowana w bestialski sposób, podobnie jak innych kilkadziesiąt tysięcy osób, przez oprawców komunistycznych jest dla młodych ludzi przykładem męstwa i niezłomności w obronie najwyższych wartości. Nawet, jeśli trzeba za nie oddać życie.


  Kolejnym akcentem Tygodnia Wychowania były spotkania w ramach przygotowywanej przez gimnazjalistów naszej parafii inscenizacji o trudnym czasie wyborów towarzyszącym dorastaniu młodego człowieka. Premiera przedstawienia w naszym kościele w Rymanowie Zdroju planowana jest w okolicach połowy października tego roku.


  Ostatnim akcentem była piesza pielgrzymka młodych do sanktuarium Krzyża Świętego w Klimkówce zorganizowana przez ks. Grzegorza oraz rodziców i młodzież oazową. Tam przywitał nas i opowiedział o cudownym Krzyżu ks. Proboszcz Henryk Stec. Dzieci z zaciekawieniem słuchały interesującej historii kościoła, który, jak podaje tradycja, został wybudowany w miejscu, gdzie pewien gospodarz orzący pole wyorał z ziemi Krzyż (znajdujący się w ołtarzu głównym), przed którym uklękły woły. To wydarzenie przedstawia znajdujący się w Sanktuarium obraz. Obok kościoła, w grocie znajduje się źródełko, którego wodzie przypisuje się (udokumentowane zresztą w kronice) cudowne właściwości. Po zrobieniu sobie tam pamiątkowego zdjęcia (autorką wszystkich zdjęć jest Edyta Wołczańska z Posady Górnej) uczestnicy wyprawy ze smakiem zjedli kiełbasę z ogniska, a następnie po wspólnej modlitwie udali się w drogę powrotną do Rymanowa Zdroju.
  Ponieważ znamy dobrze słowa: Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie zatem bierzmy sobie do serca ich treść i starajmy się wychowywać wzywając pomocy Bożej. Zakończę mój tekst słowami bł. Jana Pawła II: „Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi i Jego zbawczej władzy!”                                                        

                                                                                                 ks. Grzegorz Jakubik

 

 

                                                                                               


 

Pielgrzymka Róż Żywego Różańca do Sanktuarium w Wielkich Oczach

  

„na tej drodze niech wam towarzyszy Matka Chrystusowa, czczona w licznych sanktuariach na tej ziemi.Za chwile włożę korony na wizerunki Matki Bożej z Haczowa, Jaślisk i Wielkich Oczu. Niech będzie to wyrazem naszej czci dla Maryji …”/Jan Paweł II Krosno 10- czerwca 1997/

Z Różańcem w ręce

Zdjęcie22 września odbędzie się Archidiecezjalna Pielgrzymka Róż Różańcowych. W tym roku spotkanie modlitewne odbędzie się w sanktuarium Maryjnym w Wielkich Oczach. Hasłem tegorocznej pielgrzymki jest: „Królestwo dla strapionych”

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zawsze ta Jedyna, i w Częstochowie i w Jaśliskach!

ZdjęcieW ostatnią niedziele sierpnia w parafii Jaśliska, w dekanacie Rymanów odbywa się odpust ku czci Marii Królowej Nieba i Ziemi. Jaśliskie Sanktuarium i obraz Matki Bożej Jaśliskiej w naszym najbliższym regionie postrzegany jest jako „mała Częstochowa”.Nie tylko dla nas Polaków, ale i dla Słowaków. W tym roku odpust ten akurat przypada w dniu Matki Bożej Częstochowskiej - czyli 26 sierpnia.

Film: 
See video

Nawiedzenie Krzyża Wielkopiątkowego /4 sierpnia 2012r./

Zdjęcie4 sierpnia wielka uroczystość - Krzyż Wielkopiątkowy i relikwie bł. Jana Pawła II nawiedziły naszą parafie. Uroczystość ta zapewne pozostanie na długo w naszych sercach. Krzyż Chrystusa i krzyż cierpienia, jaki niósł pod koniec swego doczesnego życia bł. Jan Paweł II uzmysławia nam ludziom XXI wieku, że tylko z Krzyża Jezusowego możemy czerpać zdroje wody, która leczy, pomaga i jest jedynym źródłem, z którego możemy brać siłę na troski dnia codziennego, te wielkie i te małe.
Mszę św. koncelebrował Ks. Biskupa Adam Szal. Poruszającą homilie wygłosił ks.Piotr Kandefer. Wspólcelebransami byli: ks. Kazimierz Giera, ks. Andrzej Chmura, ks. Marian Bądka, ks. Wiesław Słotwiński, ks. Tadeusz Giedrys, ks. Marek Zajdel, ks.Grzegorz Polarz, ks. Krzysztof Bieńczak, jak również ks. Stanisław Gniewek, który służył w konfesjonale.
Uroczystość zakończyła się ucałowaniem relikwii bł. Jana Pawła II - ta kropelka krwi Ojca Świętego dla nas ludzi, którym przyszło wzrastać i żyć w okresie jego pontyfikatu, jest znaczącą pamiątką i świętością.
  Zdjęcie

 ZdjęcieCałość uroczystości transmitowało radio „Fara” - studio Krosno. Ks. Andrzej Bienia komentował tę podniosłą uroczystość w tak piękny i sugestywny sposób, iż Ci, którzy nie mogli przeżywać uroczystości w kościele parafialnym, łączyli się z tym wydarzeniem duchowo i przeżywali te chwile z całą wspólnotą parafialną. I za to, wielkie dzięki, że Kościół poprzez media wchodzi do naszych domów.

 

 

Film: 
See video

Peregrynacja Krzyża bł. Jana Pawła II

ZdjęcieProgram rekolekcji


Środa 01.08
18:00 - Msza św. z nauką rekolekcyjną
Modlitwa rodzinna w domu
Czwartek 02.08
8:00- Msza św. z nauką dla starszych i chorych
14:00-16:30 - Spowiedź przed peregrynacją Krzyża
16:30 - Msza z nauką dla wszystkich /kuracjusze/
18:00 - Msza św. z nauką dla wszystkich
Modlitwa rodzinna w domu
Piątek 03.08
8:00 - Msza św. z nauką dla starszych i chorych
9:00 - Nawiedzenie chorych w domach
16:30 - Msza św. z nauką dla wszystkich /kuracjusze/
18:00 - Msza św. z nauką dla wszystkich, Droga Krzyżowa alejami parku zdrojowego
Modlitwa rodzinna w domu
Sobota 04.08
17:30 - Nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego
18:00 - Uroczyste Przywitanie Krzyża Papieskiego, Msza św. pod przewodnictwem Ks. Biskupa. Ucałowanie relikwii bł. Jana Pawła II
20:00 - Czuwanie młodzieży przy Krzyżu
21:00 - Czuwanie modlitewne dorosłych i adoracja Krzyża Papieskiego
Niedziela 05.08
  7:30 - Msza św. przy Krzyżu dla starszych i chorych
  9:00 - Msza św. przy Krzyżu dla dzieci i młodzieży
10:30 - Msza św. przy Krzyżu dla dorosłych
12:00 -13:00- Adoracja Krzyża - Arcybractwo NSPJ i Maryi
13:00 -14:00- Adoracja Krzyża - Róże Różańcowe
14:00 -15:00- Adoracja Krzyża - Kręgi rodzinne i modlitewne
15:00 -16:00- Adoracja Krzyża - Dzieci i młodzież
16:00 - Msza św. Pożegnanie Krzyża Papieskiego, Koronka do Miłosierdzia Bożego z wyznaniem wiary. Specjalne błogosławieństwo Krzyżem Papieskim /na liturgię przynosimy krzyże/
17:30 - Odprowadzenie Krzyża do Parafii Królik Polski

 

Peregrynacja Krzyża Papieskiego

4 sierpnia będziemy przeżywać doniosłe wydarzenie, Krzyż Papieski nawiedzi naszą parafie. Ci, którzy nie mogą uczestniczyć w tej uroczystości w kościele - mogą przeżyć ten piękny czas przez radio Fara. Transmisja rozpocznie się o godzinie 18-tej. 
 

 

 

 

Wydruk z serwisu Gość Niedzielny

 

Krzyż niesie człowiek
Przemysław Kucharczak, zdjęcia Arturo Mari, Roman Koszowski

Ten krzyż splata historie cierpienia trzech osób. Jana Pawła II, który przytulał się do niego w czasie ostatniej Drogi Krzyżowej. Pani Janiny Trafalskiej, przykutej do wózka od czasu, gdy w wieku 29 lat wypadła z okna. No i Pana Jezusa.

Ten krzyż jest dzisiaj na stałe zameldowany w bocznej nawie kościoła we wsi Kraczkowa pod Rzeszowem. Jednak niełatwo go tam zastać. Ciągle jeździ po parafiach, po seminariach i po szpitalach całej Polski. Gdzie się pojawi, tam ludzie padają na kolana i adorują rozpiętego na nim Chrystusa.

 

Jan Paweł II z krzyżem od Trafalskich w Wielki Piątek 2005 r. fot. Artur Mari

Janka wypada z okna 
Człowiek, który go w 1997 roku wyrzeźbił w swoim warsztacie we wsi Stefkowa w Bieszczadach, nie zrobił tego jednak z myślą o Janie Pawle II. Podarował go przykutej do wózka żonie Janinie Trafalskiej. 
Jej cierpienie zaczęło się nagle 19 lat temu. 29-letnia wtedy Janina, mama 6-letniego Sebastiana, chciała umyć okno na pierwszym piętrze. Staszek, jej mąż, wołał z dołu, że to on okno umyje, ale dopiero za chwilę, bo akurat wrze mu woda na kawę. Janka była jednak niecierpliwa i sama zwinnie wskoczyła na parapet. To, co stało się później, trwało krótko jak mgnienie oka. 

Janina nagle straciła równowagę i runęła w dół. Uderzając o ziemię, uszkodziła sobie kręgosłup. Teraz jeździ na wózku. Przez trzy lata ten krucyfiks wisiał przy łóżku nad głową Janki. Kobieta przemodliła przed nim wiele godzin. Choć być może jeszcze więcej czasu spędziła przed drugim krzyżem, który wisi w kuchni rodziny Trafalskich. – W tym krucyfiksie, który później trafił do Ojca Świętego, jest coś takiego, co mi osobiście pomagało się skupić, skoncentrować na modlitwie. Pamiętam chwile takiej szczególnej modlitwy przed nim – wspomina dzisiaj pani Janka.
Stanisław Trafalski wyrzeźbił go na zamówienie pewnego księdza z Rzeszowa. Jednocześnie wyrzeźbił też drugi krzyż, żeby zamawiający miał wybór. – Ale później pomyślałem, że ksiądz i tak sobie wybierze ten drugi, jasny krzyż... Więc ten ciemniejszy od razu dałem żonie – wspomina. – Czy to znaczy, że tamten drugi, jasny krzyż, był bardziej efektowny? – pytam. – Nie. Odczułem, że powinienem ten ciemniejszy zostawić. Naprawdę. Po latach się dowiedziałem, dlaczego tak naprawdę go zostawiłem – mówi pan Stanisław. Na wyrzeźbionym przez niego krzyżu cierpiący Zbawiciel jest wyciągnięty jak struna. Zwłaszcza jego ręce i tors. Tylko nogi wyglądają jakby na bezwładne, jak nogi człowieka na wózku.

 

Ks. Mieczysław Bizior z Kraczkowej przy bocznym ołtarzu, gdzie stoi dziś papieski krzyż fot. Roman Koszowski

Papież dziwnie patrzy 
Trzy lata później z pielgrzymką do Watykanu wybierali się mieszkańcy ich gminy Olszanica. Stanisława poproszono, żeby szybko odnowił figurkę, którą wójt zamierzał wręczyć Janowi Pawłowi II. Na renowację było tylko kilka godzin, bo autokar z grupą miał ruszyć po południu tego samego dnia. Janina popatrzyła sceptycznie na figurkę i powiedziała: – Nie żartuj... To dla Ojca Świętego? Weźcie lepiej ten mój krzyż, co u mnie na ścianie wisi. Janina jest z wykształcenia elektronikiem, ale zna się na sztuce, więc powiedziała to bez cienia wątpliwości. Stanisław zdjął więc krzyż ze ściany. – Pożegnajmy się i oddajemy Ojcu Świętemu – powiedział i ucałował krzyż. Po nim ucałowała go Janina. Pielgrzymi z gminy Olszanicy mieli wrażenie, że kiedy wójt Tadeusz Franczyk wręczał krzyż Trafalskich Janowi Pawłowi II, Papież jakoś dziwnie się w niego wpatrywał. Zostało to uwiecznione na zdjęciu.
To dzieło taty? 
Janina nigdy nie żałowała, że spontanicznie podarowała Papieżowi swój krzyż. Choć sądziła, że zagubił się wśród tysięcy innych podarunków. – Mąż tylko kiedyś wspominał: „Ciekawe, gdzie teraz ten krzyż jest?”. A ja na to: „Pewnie gdzieś w magazynie. Albo Ojciec Święty komuś go sprezentował” – wspomina.

 

Krzyż wyrzeźbił Stanisław Trafalski z Bieszczad fot. Roman Koszowski

Aż wreszcie nadszedł Wielki Piątek 2005 roku, osiem dni przed śmiercią Jana Pawła II. Papież nie miał już siły, żeby pojechać do Koloseum na Drogę Krzyżową. Brał w niej jednak udział przez modlitwę, w prywatnej kaplicy, w której był też ustawiony telewizor. Jednak przed samym Ojcem Świętym stał krzyż. Papież przytulił się do niego. Arturo Mari powiedział później, że zdjęcie, które wtedy zrobił, mogłoby być symbolem całego pontyfikatu Jana Pawła II. 
W tym samej chwili Sebastian Trafalski, syn Janiny i Staszka, student warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, wybierał się do kościoła w rodzinnej parafii. Włączył na chwilę telewizor. – Mamo, czy to nie jest krzyż, który wyrzeźbił tata? – zawołał. – Coś ty, takich krzyży są tysiące – spokojnie odpowiedziała z kuchni Janka. Stanisław, który przybiegł z warsztatu, nie miał jednak wątpliwości: to ten, który wyszedł spod jego dłuta.

 

Krzyż Papieżowi podarowała Janina Trafalska fot. Roman Koszowski

Krzyż z sypialni 
Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki, kapelan Jana Pawła II, w książce „Najbardziej lubił wtorki” opowiedział dziennikarce Brygidzie Grysiak, jak wyglądały te chwile w Watykanie. Mówił o chwili, w której modlący się Papież poprosił o krzyż: „Ksiądz Stanisław powiedział, że najlepszy będzie taki lekki, drewniany krzyż, który miałem w swojej sypialni. Pobiegłem na górę. Przyniosłem Ojcu Świętemu ten krzyż”.
Wyjaśniło się, co działo się z krzyżem przez te kilka lat. Papież podarował go swojemu kapelanowi. Jan Paweł II trzymał ten krzyż z trudnością, dotykał go czołem. – To nie Papież dźwigał krzyż, to krzyż dźwigał Papieża – skomentował jeden ze świadków. Janina Trafalska uważa, że to wydarzenie było dla niej nagrodą. – Pan Bóg daje nagrody nawet wtedy, gdy na nie człowiek nie zasłuży. Bo cierpienie jest dla mnie trudne i ja przez wiele lat przeciw niemu się buntowałam. Jak ktoś mówił, że Pan Bóg mnie kocha i daje mi cierpienie, odpowiadałam: „Jak to?! No jak można kogoś kochać i jednocześnie dawać mu coś, co jest złem?” – wspomina. Z czasem jej podejście zmieniało się pod wpływem spotykanych ludzi.

 

Wtorek 24 marca, papieski krzyż adorują pacjenci szpitala nr 2 w Rzeszowie fot. Roman Koszowski

Zwłaszcza po rozmowie z nowo wyświęconym księdzem, który został wikarym w jej parafii. – Myślałam, że nie będę go słuchać, że będzie zarozumiały, bo tak nieraz odbierałam zdrowych, którzy mówili mi o cierpieniu. Ten młody ksiądz mówił mi podobne rzeczy, jak inni, ale był przy tym tak przejęty, że zaczęłam go naprawdę słuchać. Powiedział mi, że powinnam moje kalectwo zaakceptować, bo nie mam innego wyjścia. Że skoro Pan Bóg wie, co dla mnie dobre, trzeba cierpienie nie tylko zaakceptować, ale nawet za nie Bogu podziękować – wspomina.
Zrobiła to Pani? – pytam. – Uważałam, że mogę Bogu dziękować za wszystko, ale nie za cierpienie. Pod wpływem tej rozmowy wreszcie Bogu podziękowałam, ale czułam, że robię to jeszcze wbrew sobie. Dopiero jakiś czas później, kiedy ksiądz podchodził do mnie z Panem Jezusem, w myślach dziękowałam mu, że idzie do mnie żywy i prawdziwy. Chciałam mu jeszcze coś powiedzieć. I wtedy całkiem spontanicznie dodałam: „Dziękuję ci za cierpienie” – wspomina Janina. – Od tego czasu otrzymałam radość. Nie roztrząsam już, dlaczego mnie spotkało to cierpienie, bo i tak nie jestem w stanie tego rozstrzygnąć. Zaczęłam za to widzieć w moim życiu sytuacje, które dają mi radość – mówi.

 

Wójt Olszanicy wręcza krzyż Papieżowi w 1990 r. fot. Archiwum Państwa Trafalskich

Papieski krzyż tymczasem wrócił do Polski. I to w ten sam region, gdzie powstał: na Podkarpacie. Arcybiskup Mokrzycki przekazał go swojej mamie Bronisławie. Ale krzyż nie wisi na kołku, bo pani Bronisława podarowała go swojej parafii św. Mikołaja w Kraczkowej koło Rzeszowa. – Niech ten krzyż idzie, niech się ludzie modlą – powiedziała proboszczowi ks. Mieczysławowi Biziorowi. Od tamtej pory krzyż rzeczywiście „idzie”. Nocami adorują go klerycy w seminariach i mniszki w klasztorach. Był u ojca Góry w Wielkopolsce, w parafii św. Stanisława na warszawskim Żoliborzu, w Zakopanem, w diecezjach sandomierskiej i koszalińskiej. I to jeszcze nie koniec.


artykuł z numeru 14/2009 05-04-2009

 

 

 

Lekcja pasji i patriotyzmu

Zdjęcie25 lipca dzieci ze świetlicy parafialnej były na wycieczce w Rymanowie w Hucie Szkła Artystycznego „Sabina”. Pan Henryk Rysz właściciel huty a zarazem artysta, w fascynujący sposób opowiadał i oprowadzał dzieci po swoim warsztacie pracy. Gawędził, a jednocześnie w praktyczny sposób pokazywał dzieciom jak można rzeźbić cudeńka ze szkła. Opowiadanie o obróbce szkła oraz wędrówkę po galerii przeplatał wątkami na temat pracy w życiu człowieka oraz patriotyzmu. Myślę,że dzieci z tej wycieczki napiszą swoje wrażenia. Czekamy….Zdjęcie

 

 /więcej zdjęć w  galerii/

 

 

 

 

 

 

 

I znów będzie wśród nas…

ZdjęcieW 1964r. ks. Karol Wojtyła był w naszej świątyni wędrując po Bieszczadach. Teraz Krzyż, który trzymał w dłoniach bł. Jan Paweł II dotrze do naszej wspólnoty parafialnej. Bo jak wiemy trwa Peregrynacja Krzyża Papieskiego w naszej diecezji. Parfia Rymanów Zdrój to wydarzenie będzie świętować w dniu 4 sierpnia 2012r.

 

 

Zdjęcie

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wieści ze świetlicy parafialnej

Zdjęcie27 czerwca w przeddzień wakacji obyło się ciekawe spotkanie z funkcjonariuszem naszej Rymanowskiej Policji.
W atrakcyjny sposób policjant mł. aspirant Tomasz Misiewicz przekazywał dzieciom podstawy bezpieczeństwa na drodze oraz podczas zabaw. Dzieci były żywo zainteresowane również pracą policji, zadawały wiele pytań.
Pożegnały się z policjantem modlitwą, którą zainicjował ks. Grzegorz. W pięknych słowach do Matki Bożej „ Pod Twoją obronę” dzieci powierzyły Bogu tych, którzy czuwają abyśmy mogli czuć się bezpiecznie.
 

/więcej zdjęć w galerii/

Subskrybuje zawartość