Listopad jest miesiącem refleksji i zadumy nad życiem i śmiercią .W tych dniach w szczególny sposób wspominamy naszych bliskich zmarłych . 1 listopada ( uroczystość Wszystkich Świętych ) jest dniem ku czci zmarłych już zbawionych-świętych, zarówno tych wyniesionych na ołtarze , jak i tych cichych o których nie wiemy ,że są już w Domu Ojca i orędują za nami .2 listopada (dzień zaduszny) jest dniem modlitw za wszystkich zmarłych odkupionych , ale jeszcze nie zbawionych , którzy przebywają w czyśćcu i oczekują na naszą modlitewną pomoc , by wejść do Wiecznej Radości .Przez cały miesiąc możemy zdobywać dla Nich odpusty całkowity lub częściowy.
Niech w tej refleksji i rozmyślaniu pomogą nam wiersze napisane na tę okazję :
I przyszedl dzień jedyny w roku
Kiedy zaduma w serce się wkrada
Dzisiaj był piękny,ciepły lecz mglisty
Dzień…pierwszego listopada.
To czas refleksji, wspomnień…spokoju
Modlitwy nad zmarłych duszami.
Choć już odeszli do domu Pana
Kochamy nadal….więc pamiętamy!!!
Patrzę na płomień tlący się w zniczu
Łzy spłyną z oczy… z żalu zaszlocham
Spoglądam w niebo i cicho mówię.
„Zabrałeś Panie tych ,których kocham”
Lecz oni żyją…żyją w mych myślach
Choć śmierć zamknęła już im powieki
Bo sercach ludzi ,którzy kochają
Żyć oni będą przecież na wieki
Kiedy opuszczam bramy cmentarza
I zmarłych bliskich żegnam powoli
To proszę Pana tylko to jedno
Niech mi za rok, tu wrócić pozwoli…
~~Ania Bralska
***
Dzisiaj są z nami
stoją za plecami
albo obok
ramię w ramię…
tak czy siak –
są tutaj
ci zbawieni
którzy w niebie
może torują ścieżki
dla mnie
dla ciebie
choć o tym nie wiesz…
czujesz ich obecność
i bliskość?
… czy tylko kwiatek i świeczka
mają załatwić wszystko?
~~Jadwiga Zgliszewska “Świętych Obcowanie”
***
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego.
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny.
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą.
~~Ks.Jan Twardowski „Śpieszmy się”
***
Żal że się za mało kochało
że się myślało o sobie
że się już nie zdążyło
że było za późno
choćby się teraz biegało
w przedpokoju szurało
niosło serce osobne
w telefonie szukało
słuchem szerszym od słowa
choćby się spokorniało
głupią minę stroiło
jak lew na muszce
choćby się chciało ostrzec
że pogoda niestała
bo tęcza zbyt czerwona
a sól zwilgotniała
choćby się chciało pomóc
własną gęba podmuchać
na rosół za słony
wszystko już potem za mało
choćby się łzy wypłakało
nagie niepewne
~~Ks.Jan Twardowski „Żal”
Na cmentarnym krzyżu
Krople rosy wiszą.
To są łzy tęsknoty
Otulone ciszą
Wiatr liście unosi
W cmentarnej alejce
A każda mogiła
Skrywa czyjeś serce….
Serce które kiedyś
Nagle bić przestało…
Ale nim ucichło
Tak bardzo kochało
Tyle tu jest wspomnień
Tyle łez wylanych…
I tyle tęsknoty….
Do serc ukochanych…
Dzisaj znicz zapłonie
Pokłon swój oddamy
Myśl w górę popłynie
Kiedyś się…..spotkamy.
~~Anna Bralska